W dzisiejszym wpisie przychodzę do Was z recenzją maski Blue Berry z firmy Kallos. O
Kallosie już kiedyś pisałam i używałam, jednak nie do końca usatysfakcjonowana działaniem,
spróbowałam dać mu kolejną szansę i wpadłam na lepszy pomysł, który mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie. Maski tej firmy, na moich włosach działają jak odżywki, więc najlepiej
sprawdzają się jako dodatek pod maski, w celu poprawienia efektu działania.
OD PRODUCENTA
Maskę kupiłam w drogerii Natura
po 6zł i producent na tym opakowaniu zbyt dużo nie umieścił, napiszę jednak co
obiecuje:
"Kallos rewitalizująca maska
czarna Jagoda do suchych, zniszczonych i poddanych obróbce chemicznej włosów z
ekstraktem z Czarnej Jagody i olejem avocado. Dzięki zawartości wysokiej
koncentracji antyoksydantów, skalników mineralnych i witamin, natychmiast
rewitalizuje suche, zniszczone i poddane obróbce chemicznej włosy. Aktywny
składnik czystego oleju Avocado dogłębnie odżywia włókna włosów oraz skórę
głowy. Stosowanie: Po umyciu, na wysuszonych ręcznikiem włosach, po upływie 5
min działania, spłukać". Maska ma pojemność 275 ml.
DZIAŁANIE I MODYFIKACJA DZIAŁANIA
-Użycie maski solo
Sekret mojej pielęgnacji to
olejowanie włosów przed każdym myciem. Kiedy chciałam tak na serio wypróbować jej działanie, wyjątkowo użyłam maski bez
procesu olejowania, na wilgotne włosy (przez ok. 1,5h) i powiem szczerze, że
się sprawdziła najlepiej ze wszystkich produktów jakie do tej pory użyłam z
marki Kallosa (LAB35, Keratin, Banana). Efekty nie były jak po Biovaxach,
jednak myślałam, że będzie o wiele gorzej. Dodatkowo maska pachnie dosyć ładnie,
jednak znacznie lepiej podoba mi się zapach Kallos Banana. W tym przypadku
wyczuwalna jest chemia jagody:D Banany jakoś bardziej wiarygodnie pachną.
- z Biovaxem/ Alterrą (PIELĘGNACJA Z UŻYCIEM DWÓCH MASEK)
1) W wyniku olejowania włosów
użyłam:
oleju lnianego, maski Biovax oraz naszego bohatera dzisiejszego wpisu Kallosa- Blue Berry. Postępowanie wyglądało następująco:
oleju lnianego, maski Biovax oraz naszego bohatera dzisiejszego wpisu Kallosa- Blue Berry. Postępowanie wyglądało następująco:
Olej plus maska Blue Berry, spłukanie szamponem bez SLS, nałożenie maski z Biovaxu i Blue
Berry (po 2h)
Efekty: lśniące, pachnące, błyszczące
2) W wyniku olejowania włosów użyłam:
2) W wyniku olejowania włosów użyłam:
Olej plus maska z Alterry i Blue Berry, spłukanie szamponem, nałożenie maski z Biovaxu
i Blue Berry po raz drugi
Efekty: wow, zdecydowanie lepszy efekt, niż w przypadku pierwszej próby.
OPINIA
W mojej opinii maska Kallos
sprawdza się na włosach najlepiej ze wszystkich jakich do tej pory użyłam, warto wspomnieć o tym, że efekty "wow" uzyskuje się po nałożeniu jej przed myciem i po myciu wraz z maską firmy Biovax czy Alterry. Maska pachnie ładnie, sprawdza się ok i będę jeszcze modyfikować jej działanie tak, aby służyła jeszcze bardziej. Jestem zdecydowanie za!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz