niedziela, 20 sierpnia 2017

RECENZJA SERUM SILIKONOWEGO "MYTHIC OIL" -JAK SPRAWDZA SIĘ NA WYSOKOPOROWATYCH I SUCHYCH Z NATURY WŁOSACH?

Długo zamierzałam się do tego, aby kupić Mythic oil, aż w końcu... przyniósł mi go Mikołaj. Tak, to był prezent na gwiazdkę. Po tym czasie, a w zasadzie po ponad 3 miesiącach mogę napisać recenzję mojego serum silikonowego, które tak bardzo zachwalacie. Po Waszych pozytywnych opiniach myślałam, że jest to cudo na włosy. Może dla kobiet, które są właścicielkami włosów nisko i średnio-porowatych to jest wybawienie, ale jak działa na moje włosy?




WŁAŚCIWOŚCI
 Od razu po rozpakowaniu zwróciłam uwagę na butelkę, ponieważ jest wykonana nie z polimeru, lecz ze szkła. Ten fakt bardzo pozytywnie na mnie zadziałał. Producent ewidentnie chce pokazać, że butelka jest adekwatna do jakości.

WYDAJNOŚĆ
Przez trzy miesiące udało się użyć tyle serum, ile widnieje na pierwszym obrazku. Na moje wysokoporowate włosy potrzeba sporej jego ilości. Zważywszy na fakt, że przez ostatni miesiąc nie był używany, twierdzę, że jego wydajność jest w miarę ok.

KOŃCÓWKI
Na początku wystarczyły 3 aplikacje, aby wygładzić włosy, natomiast wygładzenie to wystarczyło na chwilę. Mam wysokoporowate włosy, więc potrzebują one bardziej cięższego serum. Gdybym miała średnio-porowate, myślę, że sprawdziłby się w 100%, serum bardzo pięknie pachnie. Moje włosy lubią Mythic, nie robi im żadnej krzywdy. Moje włosy są bardzo wrażliwe na silikony, a ten produkt nie ingeruje w ich strukturę. Mogłabym stosować go codziennie, a włosy nie będą poniszczone i przesuszone. Wielki plus. Pod tym względem mnie zaskoczył. Mogę stosować nawet 5 pompek, a włosy chłoną, chłoną, chłoną.

OCENA
Nie przetłuszcza, ale wydaje mi się, że jednak potrzebuję mocniejszego, dociążającego, czy znacie jakieś? Mimo wszystko zdecydowanie go polecam i myślę, że jak mi się skończy to kupię ponownie. Mimo tego, że nie dociąża tak mocno jak chcę, w połączeniu z odżywką sprawdza się super, a na chwilę przed wyjściem wmasowany we włosy, utrzymuje się przez dłuższą chwilę. Dodatkowo lekko chroni przed promieniowaniem UV. Dlaczego napisałam "lekko"? Bo od razu na myśl przyszedł mi olejek z pestek malin, który działa typowo na promienie słoneczne. Wiadomo, że Mythic nie zastąpi oleju z pestek malin, ale jest świetną alternatywą. Lepszy taki, niż bez niczego. :)

2 komentarze:

  1. Fajny kosmetyk!
    Nie miałam nigdy ale z chęcią przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nigdy tego produktu ale bardzo mnie nim zaciekawiłaś mój blog

    OdpowiedzUsuń