Co prawda rzadko piję kawę, ale jakiś czas temu skończyła mi się kawa rozpuszczalna, więc byłam zmuszona kupić następną. W sklepie, między regałami szukałam jakiejś w wersji creme, bo taką lubię najbardziej. Natrafiłam na Inkę-rozpuszczalną. Pomyślałam, że może być to świetna alternatywa kawy rozpuszczalnej i nie myliłam się.
W skład Inki wchodzą: zboża 78% (jęczmień, żyto), cykoria.
Dobra wiadomość dla osób z problemem z ciśnieniem: kawa zbożowa Inka nie zawiera w swoim składzie kofeiny i jest bardzo łagodna w smaku, mogą ją pić dzieci powyżej 3 roku życia oraz kobiety w ciąży.
Kawa zbożowa zawiera w swoim składzie substancje bioaktywne, czyli w skrócie wykazuje korzystny wpływ na określone funkcje organizmu, usuwa wolne rodniki. Cykoria zawarta w kawie ma właściwości przeciwnowotworowe i posiada szerokie spektrum dobrego działania na organizm- reguluje poziom lipidów i węglowodanów.
Kupiła mnie smakiem, właściwościami odżywczymi, a przede wszystkim swoją delikatną pianką, którą wprost uwielbiam w kawach. Niektóre kawy rozpuszczalne odstraszają mnie swoim zapachem, mam wrażenie, że są napakowane chemią. Inka podpasowała mi idealnie. Na zimowe wieczory jest idealna, a przede wszystkim rozgrzewa cały organizm. Można zalać gorącym mlekiem. Najbardziej odpowiada mi zalanie gorącą wodą i ewentualne zabarwienie mlekiem.
Oczywiście warto pamiętać, że kawy nie należy pić w nadmiarze, bo wszystko w nadmiarze szkodzi. Chodzi przede wszystkim o związek akrylamid, który powstaje w czasie termicznego przetwarzania żywności i może być kancerogenny.
Także życzę smacznej kawusi, ja zabieram się za kosztowanie :)
:)
OdpowiedzUsuńInka to wspomnienie z dzieciństwa, zawsze jestem na TAK!
OdpowiedzUsuń